Polski zakazany...
... oznaczało dla Wojciecha Pomorskiego - Polaka, któremu po uprowadzeniu jego dzieci przez żonę Niemkę i Jugendamt oraz po wymuszeniu na nim jego zgody na spotkania nadzorowane, zabroniono - według zarządzenia Jugendamtu - mówić z jego własnymi córeczkami w języku polskim.
Powyższe jest jednoznacznym naruszeniem Praw Człowieka, jednym z wielu, które Jugendamt czyni rodzinom w Niemczech i w Austrii.
Wszelkiego rodzaju dyskryminacja jest właściwie prawnie zabroniona. Obejmuje też niemieckie i austriackie Jugendamty? Czy jednak ta organizacja do spraw zarządzania młodzieżą o statusie urzędu posiada specjalne uprawnienia spoza niemieckiego prawodawstwa? Bilateralne stosunki między Polską, a Niemcami bez wątpienia bardzo przez to ucierpiały. W wielu Polakach budzą się przez to wspomnienia związane z zachowaniem Niemiec w przeszłości.
Polska udowodniła już dawno, że polsko-niemieckie stosunki mogą funkcjonować inaczej.
Tolerancja jest u nas pisana z dużej litery. W Polsce jest postrzegane i zrozumiałe samo przez się, iż język niemiecki (jak każdy inny) oraz jego nauczanie jest ubogaceniem. Tak rozumie Polska myśl europejska - po partnersku.
Dalsze artykuły na ten temat w doniesieniach prasowych.
Wojciech Pomorski
Boga się pytam
Gdzie moje córeczki dwie
Justynka z Iwusią
Że mi ich widzieć zakazano?
Czy jestem trądem zarażony
Ojcem zadżumionym?
Obce sądy litości nie znają
One praw ojca nie respektują!
Cóż wie sędzia wiedeński Robert Protić
(Co serce z kamienia ma – to pewne!)
O miłości ojcowskiej
I serca tęsknocie?
Boga się pytam:
Któż je po latach do piersi przytuli?
Któż im przypomni modlitwę przed snem:
Aniele Boży stróżu mój?
Kto zamiast ojca przywita uśmiechem
I pocałunek złoży na czole?
Któż powie mi prostym polskim językiem:
Szepcząc do ucha:
Kocham cię, tatuś?
Boga się pytam – On wyjście znajdzie
Prędzej lub później
I sprawiedliwość własnym ramieniem wymierzy
Mieczem prawdy wymierzy...
Hamburg, 6 stycznia 2010
Wojciech Pomorski
Asfalt
Kolorowa droga marzeń dziecka
Wymalowana kredą na asfalcie ulicy:
Kwiatki bałwanki
Motylki pszczółki
Baloniki dmuchawce
Zajączki dziki
Księżniczki krasnoludki...
Teraz kreda zmyta
Zwykły czarny asfalt dla wszystkich w Hamburgu
Za wyjątkiem
O j c a
który przejeżdża tędy dziewięć lat później
I ociera ukradkiem
łzy...
Ukradziono nam siebie siedem lat temu
Zakazano mówić po polsku
Zakazano się widzieć
W imię "...dobra dziecka"
Niemieckiego dobra dziecka...
Już nie mówicie "Księżniczka" lecz "Prinzessin"
Krasnoludki to Zwerge
Blumen i Hasen to kwiatki i zajączki
Gdy się cudem zobaczyliśmy "pod nadzorem"
Pięć lat temu na 5 godzin
Iwusia Polonia nie pamiętała już języka taty
Justysia pamiętała że Brot to chlebek
I że mnie - polskiego ojca
kiedyś nazywała Tatuś...